Federacja Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości

Nieruchomości, własność, wolny rynek, przedsiębiorczość

Ponoć „tysiąclatki” budowano z zamiarem wykorzystania na szpitale polowe – tak twierdzą niektórzy badacze

Szkoły powstałe w okresie 1959-65 nazywane są potocznie „tysiąclatkami”, ponieważ zostały wybudowane w ramach programu oświatowego z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego. Wielu uważa, że od samego początku były budowane w ten sposób, by łatwo można było je przekształcić w szpitale polowe dla wojska. Czy to prawda?

Budynki szkół z charakterystycznymi oknami na stałe wtopiły się w polski krajobraz. Można je spotkać w dużych i małych miastach, w centrum i na przedmieściach. Łatwo je rozpoznać, bo wszystkie wyglądają podobnie – to „tysiąclatki”

„Tysiąclatki” na milenium

W latach 50. ubiegłego wieku stało się jasne, że wyż demograficzny stanie się faktem, a szkół po wojennej zawierusze po prostu brakuje. W czasie wojny zniszczeniu uległo ponad 60 procent majątku trwałego szkół podstawowych i średnich. Jednocześnie, zbliżały się dużymi krokami obchody Tysiąclecia chrztu Polski, co ówczesnej władzy było nie na rękę. Jak się okazało rozwiązaniem obu tych problemów był program „Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego”.

Po raz pierwszy nazwa programu (choć ówcześnie był to raczej „czyn społeczny”) pojawiła się w wypowiedzi Władysława Gomułki w 1958 roku, a rok później otwarto pierwszą ze szkół (Szkoła Podstawowa nr 7 im. gen. Karola Świerczewskiego w Czeladzi).

Szkoła Podstawowa nr 10 w Tarnowskich GórachSzkoła Podstawowa nr 10 w Tarnowskich Górach wikipedia

Liczba budowanych szkół szybko rosła i w 1965 r. (rok przed uroczystymi obchodami) otwarto tysięczną placówkę. Szkół „tysiąclatek” wybudowano dużo więcej niż planowano. We wspomnianych latach, powstało 1423 szkół (1288 podstawówek, 75 szkół zawodowych, 41 liceów, szkoły specjalne i internaty). Co ciekawe, za zebrane na ten cel pieniądze konstrukcje dla oświaty wznoszono jeszcze do 1971 roku. Łącznie powstało 2791 szkół o 21 tysiącach sal lekcyjnych.

Szkoły, które każdy zna

Jak się okazało po latach, pomysł budowy szkół nie został rzucony ot tak przez I sekretarza KC PZPR. Rok przed jego słynną deklaracją Komitet do spraw Urbanistyki i Architektury zdecydował o objęciu budynków oświaty nowoczesną wówczas ideą prefabrykacji. Podobnie uczyniono wcześniej również z mieszkalnictwem.

Prefabrykacja i normalizacja były nowoczesnymi ideami modernizmu i projektanci szkół korzystali z dostępnych modeli oraz prefabrykowanych materiałów budowlanych podczas planowania szkół. Twórcy korzystali z kilkunastu przyjętych przez ministerstwo projektów i adaptowali je do konkretnych lokalizacji i warunków zabudowy.

Zespół Szkół Integracyjnych nr 71 im. Edmunda Bojanowskiego w WarszawieZespół Szkół Integracyjnych nr 71 im. Edmunda Bojanowskiego w Warszawie wikipedia

Każda ze szkół z tego okresu wygląda podobnie, ale tak naprawdę powstała cała gama różnych projektów, które miały wspólne elementy. Pawilonowy charakter, maksymalnie trzy piętra, składały się z kilku połączonych brył, by łatwiej wkomponować w teren szkoły boiska czy plenerowe strzelnice (potrzebne do lekcji Przysposobienia Obronnego). Projektanci nie zapominali również o odpowiednim doświetlaniu klas oraz korytarzy. Na terenach szkół sadzono także wiele drzew, które miały komponować się prostymi bryłami budynków.

Szkoły jak szpitale polowe

Wiele z wybudowanych szkół posiadało między innymi schrony przeciwlotnicze (np. Szkoła Podstawowa nr 14 w Przemyślu), duża ich część miała umywalki w wybranych klasach. Uwagę zwracają również szerokie drzwi do pomieszczeń oraz duża liczba instalacji sanitarnych i przyłączy.

Część ekspertów zwraca uwagę, że te wszystkie zabiegi miały na celu przygotować budynki szkół do wykorzystania ich jako szpitale polowe w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego. Szerzej pisze o tym zagadnieniu Krzysztof Wałaszewski w książce „Tysiąc szkół na Tysiąclecie: Szkoły Tysiąclecia”. Autor sugeruje, że w 1957 Ministerstwo Oświaty porozumiewało się z Departamentem Wojskowym Ministerstwa Zdrowia w celu „zwiększenia liczby szkół, które miałyby być wykorzystane na prowizoryczne szpitale”.

Miała wtedy powstać instrukcja dotycząca tego, jak powinny powstawać obiekty szkolne. Wśród zaleceń miały się znaleźć szczegółowo opisane szerokości drzwi dostosowane do noszy, wykorzystanie umywalek w prowizorycznych salach operacyjnych czy szybka możliwość montażu aparatu rentgenowskiego (np. w salach, gdzie za pomieszczeniem znajduje się dodatkowy pokój dla nauczyciela).

Ta hipoteza jest jednak podważana argumentami, że wszystkie te wspomniane rozwiązania wpisują się po prostu w nurt projektowania modernistycznego. Takiego zdania jest, chociażby architektka Magdalena Milert, autorka bloga pieing.cafe oraz kanału na Instagramie o architekturze i urbanistyce.

Magdalena @pieinggg

Tak tak i piwnica, która jest bunkrem.
To nie jest prawda. Tysiąclatki są spadkiem po modernistycznym myśleniu: duże okna, duże powierzchnie, klasy zaprojektowane nawet zgodnie z oświetleniem stron świata. Tak, mają wodę w klasach, bo -> https://twitter.com/m0bi13/status/1240406848685170692

m0bi @m0bi13

Pamiętacie 1000 szkół na 1000-lecie ?
Wybudowanych w czasach PRL ?
Musicie wiedzieć, że zostały zaprojektowane tak, by łatwo przekształcić je w szpitale. W razie zagrożenia.
Szerokie drzwi, woda w każdej sali (też się dziwiłem).
W razie czego, łóżek nie powinno zabraknąć.

15
Twitter Ads – informacje i Polityka prywatności
Zobacz pozostałe Tweety użytkownika Magdalena

Autor:

Źródło patrz LINK
Artykuł pochodzi z portalu


Udostępnij ten artykuł

Bądź na bieżąco

Więcej artykułów